Opalone na maxa... ;d
wszystko nas boli.! xd
nie ma to jak nasze wygłupy... :)
Ewcia popchnęła kolegę ( Sewciula ) do wody... ;d
A Sarna próbowała podtopić naszą koleżankę. ( Kasię Rz. ) ;p
niestety Kasia szybko poszła... :(
I nie było się z kogo pośmiać. -,-
Po basenie poszłyśmy na działkę do Sarny. :)
Grałyśmy w babingtona. :)
Teraz film pod tytułem " Mój przyjaciel Hachiko ". :)
A teraz kilka zdjęć :
czerwone plecki Sarny... :>
Czerwona rączka Ewci... :)
Do zobaczenia! <3
Ja też na basenie, ale nie spalona.:D
OdpowiedzUsuńObserwujemyy ? :) Czekam na odpowiedź.;))
Pozdrawiam ! :))
jasne, że obserwujemy :)
Usuńświetny blog, z pewnością zostaję na dłużej oraz zapraszam do mnie luuvmy.blogspot.com obserwujemy ? :))
OdpowiedzUsuńobserwujemy :)
UsuńFajny blog. Ale opalone plecy. :D
OdpowiedzUsuńkocham-to-5.blogspot.com
obserwujemy, czekamy na rewanż :P
Usuńwooow jakie opalone *o*
OdpowiedzUsuńalyy-alii.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńobserwujemy, czekamy na rewanż :)
Usuńobserwujemy, czekamy na rewanż :>
OdpowiedzUsuńAle się spaliłaś :o Ja się nie potrafię spalić xd Nigdy się nie spaliłam. Dziwne, nie? :o
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://juulyblog.blogspot.com/
Może jak się spodoba to zaobserwujesz?